LĘK, WYCOFANIE, BRAK PEWNOŚCI SIEBIE

Dziś krótko na temat:
Jak ‚odczarować’ lękliwego, wycofanego i niepewnego siebie psa
.

Przede wszystkim pracując nad relacją z psem i budując u niego poczucie pewności siebie. Jak to zrobić? Poniżej kilka propozycji sprawdzonych i stosowanych przeze mnie oraz kilka praktycznych wskazówek.

 

Zasady oraz rutyna

Może dla kogoś brzmi to dziwnie, ale psy najlepiej funkcjonują w przewidywalnym środowisku, lubią gdy wszystko jest „na sowim miejscu” w harmonogramie dnia, kiepsko natomiast znoszą zmiany i chaos. Warto zatem zadbać o podstawy, czyli zapewnienie psu niezbędnej „bazy” zapewniającej stabilność i poczucie bezpieczeństwa. To oznacza wprowadzenie względnie stałych pór spacerów, posiłków, treningów, zabaw, odpoczynku, snu, izolacji itp. Pies, który jest w stanie „przewidywać” co będzie działo się za chwilę, jest spokojniejszy oraz posiada pewnego rodzaju kontrolę wydarzeń i sytuacji nad tym co się dzieje z nim i wokół niego. Dla lękliwego i niepewnego siebie psa, nie ma nic gorszego niż niepewność tego, co się wydarzy.

Zabawa w przeciąganie

świetnie sprawdzają się wszelkiego rodzaju szarpaki (np. polarowe, futrzane lub bawełniane gałgany), szmatki oraz zabawki, które pies lubi tłamsić. Co dzień sesja lub dwie zabaw z opiekunem – po kilka minut na początek. Ważne, by pies mógł wygrywać!!! Zabawa świetna dla każdego psa, natomiast w przypadku mocno wycofanych i nieśmiałych piesków na początek warto zacząć od tego, że puszczamy zabawkę, gdy tylko pies weźmie ją w zęby, robiąc z tego „święto lasu”, czyli entuzjastycznie nagradzamy i chwalimy psa nawet za delikatny uchwyt. Trochę potrwa zanim pies się otworzy, ale efekt jest taki, że z czasem pies czerpie z tej zabawy ogromną przyjemność, potrafi się świetnie bawić i szarpać całkiem mocno.

Zabawy węchowe, brainwork i wzbogacanie środowiska.

Czyli wszystkie aktywności, które angażują najważniejszy ze zmysłów czyli psi nos.

kontrolowany bałagan – najprostszy sposób to porozrzucanie na podłodze.. śmieci – kartoniki, opakowania po serkach i jogurtach (zostawcie trochę do wylizania), karton po jajkach, pogniecione gazety. do środka niektórych opakowań wkładamy ulubione smaczki – kawałki kiełbaski/szynki, gotowanego jajka, marchewki, jabłka, smarujemy gdzieniegdzie pasztetem itp. Następnie wpuszczamy w ten RAJ psa i pozwalamy mu buszować, węszyć, szukać, wylizywać i wyjadać wszystko co poukrywaliśmy. Świetna zabawa dla psa i doskonały wysiłek umysłowy. Pies będzie długo odpoczywał po takiej aktywności, zrelaksowany i spełniony. Przy bardzo wycofanych psach najlepiej wprowadzić tą aktywność na stałe do codziennych zajęć i stosować  nawet kilka razy w tygodniu. Jedyny minus jest taki, że cały ten chaos i rozbebeszone przedmioty ktoś musi potem posprzątać..

maty węchowe – czyli opcja „light” powyższej zabawy. Maty to dość nowy „wynalazek”, który świetnie sprawdzi się w każdych warunkach mieszkaniowych i w przypadku każdego psa. Nie musimy robić kontrolowanego bałaganu, a jedynie rozłożyć matę i wrzucić do niej smaczki. Następnie naprowadzamy psa na zapach i już. Gotowe! Psiak będzie wytrwale szukał ukrytych w macie skarbów. Zabawa prosta do zorganizowania, nie wymagająca zbyt wiele od opiekuna. Ot wystarczy zaopatrzyć się w matę lub skonstruować ją samodzielnie i można zaczynać. Zajęcie nie dość, że  podnosi pewność siebie,  ponieważ uczy psa rozwiązywania problemów i daje satysfakcję związaną z odniesionym sukcesem, to jest także doskonałym sposobem na zapewnienie psu potrzebnej stymulacji umysłowej.

– kolejna propozycja nawiązuje trochę do powyższego, ale można traktować jako fajne absorbujące zajęcie i urozmaicenie aktywności. Chodzi oczywiście o zabawy interaktywne wymagające ruszenia głową i zmuszające psa do poszukiwania rozwiązań. Można do tego wykorzystać różnego rodzaju zabawki dostępne w sklepach zoologicznych typu kong, kula-smakula,  albo..zrobić je samemu – wystarczy rolka po papierze toaletowym, w którą wkładamy kawałki smaczków i mocno zaginamy by pies musiał chwilę się nagimnastykować, żeby dostać się do zawartości. Uporanie się z zadaniem, rozwiązanie problemu i dostanie do jedzenia to odniesiony SUKCES, a więc uczucie wysoce nagradzające. Level dla początkujących to zawiniecie kawałka kiełbaski lub innego smakołyku w jeden kartonik. Z czasem można podnieść poprzeczkę i pakować karton w karton (a potem jeszcze w kolejny) – zabawa będzie na dłużej, a i nagroda dla psa tym większa i cenniejsza.  Warto stosować tą zabawę kilka razy w tygodniu, zapewniam, że każdy pies uwielbia taką formę aktywności i z wytrwałością będzie ‘zdobywać’ swoją ulubioną parówkę.
Inną opcja tej samej zabawy jest zawijanie smaków w materiał albo kartonik i materiał naprzemiennie. Dla zaprawionych w pracy nosem psów można przygotować pudło niespodzianek czyli większy karton (robimy w nim kilka malych otworków), wewnątrz którego chowamy kilka mniejszych na zasadzie matrioszki i ukrywamy kilka rodzajów smaczków, wrzucamy różnego rodzaju wypełnienia dla utrudnienia zabawy (np. zabezpieczenia dodawane do paczek kurierskich) i taką łamigłówkę dajmy psu do rozpracowania. Świetna zabawa i spory bałagan jest obligatoryjny 🙂

ścieżka ze smaków – bierzemy do ręki garść smaczków i układamy z nich ścieżkę (w tym czasie pies jest odseparowany, by nie widział co robimy), następnie prowadzimy psa powoli po ścieżce zaczynając od pierwszego smaczka. Na początek wystarczy kilka-kilkanaście  smaków w odstępach co ok. 20cm. Z czasem długość ścieżki i rozmieszczenie smaków może być coraz bardziej skomplikowane (ścieżka może miejscami zakręcać, a smaki mogą być niewidoczne dla psa, tak by pracował nos, a nie oczy – np. można zgasić światło lub układać ścieżkę pomiędzy różnymi przedmiotami lub na dworze w trawie. )

Wszystkie powyższe zabawy i ćwiczenia mogą stać się uzupełnieniem  codziennych aktywności w życiu psa, remedium na nudę oraz alternatywnym sposobem na realizację potrzeb psa w sytuacji, gdy brak nam czasu na dłuższy, urozmaicony spacer, dopada nas niemoc fizyczna lub pogoda z nieba zrzuca żaby, traktuje nas arktycznym mrozem albo pustynnym upałem. Poza tym, jak wspomniałam już wcześniej, a co pokreślę raz jeszcze: zabawy węchowe pozwalają w cudowny wręcz sposób wyciszyć psa (oraz zmęczyć go psychicznie, ponieważ węszenie to bardzo wyczerpująca praca umysłowa), zrelaksować (rozładowanie stresu), uczą koncentracji oraz kreatywności i samodzielności. Świetnie sprawdzają się także  u psich seniorów, którzy nie mają już fizycznie możliwości na szalone zabawy i hasanie, a także w przypadku psów nadpobudliwych, które mają problem z wyciszeniem i koncentracją! Gorąco polecam!

Umacnianie więzi z opiekunem i budowanie wzajemnego zaufania

Czyli czas spędzony wspólnie z psem poświęcony na aktywne spacery, zabawy, trening umiejętności i ćwiczenia (jeśli tylko oparte są na metodach wykorzystujących wzmocnienie pozytywne, bez wywierania presji), tropienie (mantrailing), nosework (detekcja zapachu),  dogtrekkingi, psie sporty np. agility  czy frisbee itp. Wszystkie te zajęcia przynoszą dodatkowe korzyści w postaci umiejętności rozumienia i właściwego interpretowania sygnałów, zachowań i reakcji psa oraz poprawiają wzajemną komunikację wpływając tym samym na zacieśnianie więzi i budowanie wzajemnego zaufania. Pies, który ufa swojemu opiekunowi chętniej podejmować będzie wyzwania jakie stawia przed nim środowisko, a dodatkowo zachęcony przez opiekuna szybciej przełamie opory i stawi czoła strachom i lękom.

Stawianie przed psem wyzwań i zadań, którym jest w stanie podołać

Zawsze w przypadku nieśmiałych i lękliwych psów konieczna jest praca nad „oswajaniem strachów” i stopniowe zwiększanie stopnia trudności wyzwań jakie przed nim stawiamy w taki sposób, by pies był w stanie samodzielnie je podejmować i miał pewną kontrolę nad sytuacją. Ważne jest zapoznawanie psa z różnymi nowymi dla niego sytuacjami i miejscami. Jeżeli zabieramy psa stale w te same miejsca spacerowe, gdzie środowisko jest zupełnie przewidywalne, niezmienne i nie dostarcza żadnych nowych bodźców, to nasz pies nie będzie miał okazji nauczyć się pokonywania wewnętrznych ograniczeń. Warto wiec małymi kroczkami wprowadzać pewne urozmaicenie np. poprzez zabieranie go na spacer w różne miejsca nowe lub nietypowe (unikając na początek takich, które mogą psa przytłoczyć hałasem, ilością ludzi czy zbyt dużą różnorodnością bodźców). Oczywiście bardzo istotne jest, by dawać wówczas psu wsparcie i zachęcać go do podjęcia wyzwania, natomiast absolutnie nie wolno w żaden sposób zmuszać go na siłę (np. ciągnąc na smyczy za sobą mimo wyraźnego oporu).
– Dobrą zachętą dla większości psów będzie poprowadzenie za smakołykiem lub rzucanie co kilka kroków smakołyk przed psa tak, by mimo odczuwanego dyskomfortu związanego z nieznanym dla siebie otoczeniem próbował go przezwyciężyć. Każdorazowo akcentujemy radość z sukcesu psa dodając do tego entuzjastyczną pochwałę.
– Innym sposobem może być zapięcie psa na dłuższej lince (treningowej) i odejście od niego w stronę „nieznanego’ zostawiając go samego z podjęciem decyzji. Większość psów o niskiej pewności siebie wybierze bliskość opiekuna i zdecyduje się podbiec, ponieważ przy opiekunie czują się bezpieczniej. Za przezwyciężenie lęku oczywiście należy psa pochwalić i odpowiednio nagrodzić.
Do ćwiczeń można wybierać przeróżne miejsca – wszystko zależy od tego, na ile nasz pies radzi sobie w danej sytuacji i środowisku oraz od naszej kreatywności (może to być nieodwiedzany wcześniej park, obca klatka schodowa, winda, wąska uliczka, park dla psów z torem przeszkód itp.)

Nauka umiejętności – np. noszenia aportu w pysku podczas spaceru

Metoda o tyle fajna, że może skutecznie skoncentrować psa na wykonywanym zadaniu, a tym samym zmniejszyć jego reaktywność i zainteresowanie otoczeniem. Oczywiście najlepiej do tego ćwiczenia nadają się psy, które noszenie w pysku mają w swoim repertuarze zachowań jak wszystkie aportery, nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by spróbować nauczyć tej sztuczki  każdego innego psa. Wydając psu polecenie dajemy mu do wykonania zadanie, na którym musi się skupić, a dobrze wykonane zadanie to z kolei odniesiony sukces, zatem pojawia się uczucie nagrody i spełnienia zwłaszcza, jeżeli wyraźnie zaczniemy to akcentować poprze odpowiednie budowanie motywacji. Pewność siebie wzrasta, niepokój spada, a otoczenie przestaje być tak istotne. Zaznaczyć jednak trzeba, że w pierwszej kolejności trzeba dobrze wypracować samo noszenie przedmiotu w kontrolowanym środowisku, z dala od stresujących bodźców, a dopiero później wykorzystać tą umiejętność do pracy nad budowaniem pewności siebie w sytuacji, w której pies odczuwał zwykle pewien dyskomfort i z czasem zachęcać do podejmowania coraz większych wyzwań.

Właściwe odczytywanie sygnałów komunikacyjnych oraz ich respektowanie

Każdy opiekun jest świadomy tego, że psy się z nami komunikują za pośrednictwem bogatego zestawu sygnałów wyrażanych poprzez mowę ciała. Co ciekawe w tej sam sposób komunikują się także między sobą. Jednocześnie opiekun powinien być świadomy, że niektóre nasze zachowania mogą być odbierane przez psa, wbrew naszym intencjom, jako zagrożenie, zbytnie spoufalanie lub po prostu jako niegrzeczne lub przytłaczające. Pewne siebie psy są w stanie wiele z tych sytuacji znieść, jednak dla psów nieśmiałych lub lękliwych może to stanowić zbyt wielkie wyzwanie i poczują się przytłoczone sytuacją. Do najczęstszych zachowań i sytuacji, w których pies nie będzie czuł się komfortowo można zaliczyć:
– patrzenie prosto w oczy, zwłaszcza z bliskiej odległości. Pies zwykle w takiej sytuacji odwróci wzrok, głowę lub wręcz odwróci się bokiem lub tyłem do człowieka.
– poklepywanie psa po głowie lub inne gesty wykonywane nad głową psa
– nachylanie się nad psem (przykładowo podczas zapinania na smyczy), znacznie lepszym wyborem będzie przykucnąć obok psa (nie na wprost) i lekko odchylić się od niego.
– wymuszanie pieszczot i przytrzymywanie na siłę w jednej pozycji (zamiast tego warto zaczekać, aż pies sam będzie chętny do podjęcia kontaktu lub przywołanie go do siebie dając możliwość odejścia i przerwania interakcji kiedy będzie miał na to ochotę)

Wchodząc w jakąkolwiek interakcję z psem, opiekun powinien respektować psie savoir vivre i unikać tego typu zachowań, zapewniając niezbędną przestrzeń i poczucie bezpieczeństwa.

Praca nad własnymi emocjami

Panowanie nad własnymi emocjami w sytuacji, gdy nasz pies odczuwa niepokój, lęk lub dyskomfort to podstawa w pracy. Dla psa opiekun musi stanowić wsparcie w trudnej dla niego sytuacji, by mógł poczuć się bezpieczniej i pewniej. Nie pomożemy nerwowemu psu jeżeli  jesteśmy zdenerwowani i nie mamy kontroli nad własnymi emocjami. Psy doskonale odczytują emocje poprzez bezbłędne czytanie naszej mowy ciała oraz przy użyciu własnego nosa, ponieważ zdradza nas zmieniająca się chemia organizmu. Warto zatem popracować nad tym zagadnieniem i zacząć zwracać większą uwagę na własny stan emocjonalny podczas interakcji i ćwiczeń z psem. Lepiej jest zrezygnować z ćwiczenia lub je przerwać, niż kontynuować pracę w negatywnym nastroju,  stresie czy nerwach. Do pracy wykorzystujemy natomiast dobry humor, werwę,  radość, wesoły i spokojny ton głosu oraz pozytywne nastawienie.

 

autor: Hanna Bota
behawiorysta/trener

0 komentarzy